Rozmowa z wodzirejem Karpikiem

Imprezy bezalkoholowe nie są dość popularne. Większość ludzi nie może wyobrazić sobie przyjęcia bez choćby najmniejszej ilości alkoholu. Skąd pojawił się pomysł na organizację trzeźwych przyjęć i jak dużym zainteresowaniem się one cieszą?

Jeszcze kilka lat temu, ja również nie potrafiłbym sobie wyobrazić zabawy bez alkoholu, którą się wspomina długo po jej zakończeniu. Całkiem przypadkowo trafiłem kiedyś na bal akademicki prowadzony przez „dziwnych chłopaków” w jakiś nietypowych garniturach i kolorowych czapkach. Takie jest pierwsze wrażenie chyba każdej osoby, która natrafia na wodzirejów.

To sceptyczne spojrzenie na prowadzących zmienia się oczywiście dość szybko. Już po godzinie zabawy z oryginalnymi pomysłami i ciepłym, zabawnym prowadzeniem byłem w stanie dla tych „dziwnych chłopaków” zrobić wszystko.

Tak jak wszyscy uczestnicy balu byłem zachwycony tymi pomysłami na zabawę, tańcami integracyjnymi połączonymi z dynamiczną muzyką, światłami i różnymi efektami jak dym, śnieg czy bańki mydlane. Jednak – jak przekonuję się przy rozmowach z klientami – opowiadanie o tym, co dzieje się na imprezie z wodzirejem podobne jest do mówienia niewidomemu o kolorach – żeby dowiedzieć jak coś wygląda, trzeba to po prostu zobaczyć i przeżyć.

Ta radość z zabawy i tańca stała się zaraźliwa. Przeobraziła się w pomysł na działalność gospodarczą i dalsze przekazywanie tych emocji.

Wesela bezalkoholowe stają się modne. Coraz częściej narzeczeni decydują się na takie przyjęcia. Jak mówią przyczynia się do tego pomysł, jaki mają wodzireje na zabawę. Wysoki poziom imprez zapewnia szkoła katowicka. Dzięki niej Państwo Młodzi mogą być pewni, że na ich weselu nie będzie krępujących i ośmieszających konkursów od rozpoznawania po kolanku po przekładanie owoców między nogawkami.

Mówiąc przyjęcie bezalkoholowe często myślimy zabawa wspólnot katolickich. Kto zgłasza się z prośbą o organizację takich imprez? Czy faktycznie jedynie ruchy wyznaniowe?

Rzeczywiście ludzie ze wspólnot katolickich łatwiej i częściej decydują się na imprezy bezalkoholowe, jednak nie tylko oni. Również osoby z rodzin, w których wystąpił problem z alkoholem. Widzą one jak ten trunek może przeszkadzać i niszczyć.

Przeważnie organizatorzy boją się reakcji gości na wieść, że nie będzie toastów. Boją się też tego kelnerzy. Pamiętam jednego, który o szóstej rano, gdy wszedłem do kuchni po kawę powiedział do mnie: „Proszę pana! Następnym razem to ja się zapytam swojego szefa, czy wesele jest alkoholowe, czy bez! Bo niech pan zobaczy! Ci ludzie nie chcą wyjść! Jakby się spili, już dawno by leżeli!”

Jaki charakter mają najczęściej organizowane przez Pana imprezy bezalkoholowe? Czy są to śluby, rocznice, bale sylwestrowe?

Każda impreza może być ze schabowym, ale i bez niego też będzie udana. Tak samo każdy ślub, bal czy rocznicę można świętować z alkoholem lub bez niego.

Zasadniczo przyjęcia dla dzieci i prymicje odbywają się bez alkoholu. Czasami też na studniówkach udaje się uniknąć alkoholu. Mniej więcej jedna czwarta z prowadzonych wesel to bezalkoholowe.

W sylwestra zależność występowania trunków jest zależna od towarzystwa i miejsca, którym odbywa się bal.

Ja osobiście wolę prowadzić imprezy, gdy nie muszę konkurować z alkoholem. Jednak – żartując trochę – to jakby Pan Jezus przyszedł na ziemię w tych czasach, to nie załapałby się na takie wesela, chcąc wejść w tym widem, które przemienił.

Organizacja „trzeźwej” zabawy wydaje się być dość trudnym zadaniem. Wodzirej musi przełamać skrępowanie trzeźwych gości. Jakie formy zabawy są przez Pana stosowane? Czy dobór odpowiedniej muzyki także ma znaczenie?

Bazuję na scenariuszu szkoły katowickiej. Jest on tak opracowany, że od samego początku możemy mieć pełen parkiet gości. Co roku spotykamy się z wodzirejami z całej Polski i wymieniamy doświadczeniami i pomysłami. Jest to środowisko bardzo otwarte na pomoc koleżeńską. Gdy jeden z nas pojechał na imprezę do odległej miejscowości i nie wziął ze sobą mikrofonu to wystarczył jeden telefon, który wywołał lawinę innych i już po 30 min mógł mieć dokładnie 20 różnych mikrofonów przy sobie.

Integrując gości bazujemy głównie na wspólnych tańcach. Wychodzimy do ludzi tańcząc z nimi proste układy. Każda impreza jest inna. Czasami potrafimy wyjść z 10 propozycjami w ciągu nocy, ale bywa również, że zatańczymy 4 układy, nie chcąc przeszkadzać dobrze bawiącym się gościom.Wiem jednak, że to, co mówię dla kogoś, kto nie był na imprezie z wodzirejem nie jest łatwe do wyobrażenia. Przypomina mi się spotkanie przed jedną z ostatnich imprez, kiedy to klienci wysłuchali mnie i spytali: „To, jakie będzie pan robił konkursy?” Trudno było mi wyjaśnić, że jako wodzirej planuję bazować na czymś innym. Po ich przerażonych minach było widać, że nie zdobyłem ich zaufania. Opisując to, co planuję zrobić słyszałem:, „ale proszę pana – to nie wyjdzie!” Gdy przyjechałem na miejsce imprezy, też było widać niepewność organizatorów, co do mnie. Jednak sytuacja zmieniła się diametralnie po godzinie zabawy. Kiedy klienci zobaczyli to na własne oczy, usłyszałem wtedy: „powierzamy wszystko w pana ręce – jest super!”

Za muzykę odpowiada mój DJ, który ją dobiera. Starając się zadowolić wszystkich nie da się ustrzec od próśb typu „niech pan puści coś fajnego”.

Wodzirej musi być osobą kontaktową, odważną, rozrywkową jednocześnie musi mieć głowę pełną pomysłów. Skąd czerpie Pan pomysły na zabawy i gry towarzyskie? Czy niektóre z nich rodzą się spontanicznie podczas przyjęć? Jak reagują na nie zgromadzeni goście?

Pomysły pochodzą głównie ze wspomnianej szkoły dla wodzirejów, ale i od kolegów po fachu. Zawsze scenariusz buduję na bieżąco obserwując reakcje gości na propozycje, ale mam też takie elementy stałe, które wykorzystuję na każdej imprezie.

Już powoli przyzwyczajam się do tego, że na początku, gdy goście wchodzą do sali i widzą mnie we fraku i śmiesznej czapce, nie wiedząc, co ich czeka tej nocy patrzą na mnie z nieufnością. Zwykle przekonują się do mnie już po godzinie, kiedy to widzą, że nie ośmieszam nikogo i sam z siebie też nie robię pajaca.

O czwartej nad ranem, kiedy zaczynają wychodzić pierwsze osoby zyskuję potwierdzenie, że jest sens to robić. Spotykam się z wielką wdzięcznością ze strony gości. Bywają imprezy, że 80% gości przychodzi wtedy dziękując mi i DJowi.
Wtedy właśnie mogłem usłyszeć, że mam wygląd Mroczka, a głos Kraśko. [śmiech]

Czy mógłby pan na koniec opowiedzieć jakąś krótką anegdotę z bezalkoholowego przyjęcia? Jakąś ciekawą sytuację, która szczególnie zapadła Panu w pamięć.

Na jednym z wesel w hotelu, recepcjonista wyłączył czujki do dymu, ale akurat nie te, które były w sali tanecznej. Ja będąc z gośćmi na parkiecie słyszę nagle alarm przeciwpożarowy! (okazało się, że DJ puścił trochę dymu w wytwornicy) Lampka ostrzegawcza się świeci i syrena wyje! Muzyka jednak gra, goście na parkiecie tańczą! Jedyną rzeczą, którą wymyśliłem to rzucenie do DJ: muzyka głośniej! Udało nam się błyskawicznie zagłuszyć syrenę. Straż pożarna przyjechała. Panowie weszli na recepcję i dowiedzieli się, że to fałszywy alarm. Myślę, że nadal większość gości nie wie, co się wtedy wydarzyło, gdy słyszeli jakiś dodatkowy dźwięk. (strażaków nie było widać bo nie wchodzili na salę).

Dziękujemy za rozmowę

Magda Osial, Adam Tyszkiewicz
Źródło: Puls Raszyna