OLA I WŁADEK KOWALSCY
Opinie typu:
- „fajne wesele… lepsze od naszego”, „ja to byłam na spektaklu, a nie weselu”, „cudowny wodzirej”, „Wodzirej z klasą! Nie było żadnych durnot”, „jak widać, nie musi lać się alkohol strumieniami, żeby zabawa była udana”;
- fakt, że poloneza zatańczył absolutnie każdy (czy to wdowa, czy osoba z przetrąconym biodrem),
- a także to, że w zabawie weselnej wzięli czynny udział właściwie wszyscy (pod koniec nawet obsługa sali), a Ci którzy nie mogli – to podchodzili blisko parkietu, by chociaż popatrzeć…
– no, to wszystko mówi samo za siebie
Dlatego, jeśli Drogi Gościu tej strony, zastanawiasz się jeszcze nad wyborem Wodzireja Karpika – przestań! Naprawdę warto. Czego nie warto? Mieć wątpliwości, próbować mieszać w scenariuszu zabawy albo wypytywać o każdy szczegół – Wodzirej Karpik naprawdę wie, co robi – I mówi to zawstydzona perfekcjonistka…
Drogi Karpiku – krótko i na temat – bardzo, bardzo dziękujemy za wspaniałą oprawę naszego wesela, pełnego zwrotów akcji, wybuchów śmiechu i dzikich pląsów (siostra Panny Młodej wciąż wspomina wspaniały taniec z Wodzirejem). Jesteś niesamowity i kochany, no i aż trudno było się rozstać, ot tak właściwie i ruszyć dalej własnymi drogami.
Pozdrawiamy serdecznie!