MONIKA I ROBERT MICHAŁOWSCY
Nasz ślub i wesele miały pokazać, że niektóre z tych rzeczy, które się z nimi wiążą to zabobony i stereotypy, a decydując się na zaangażowanie Karpika, chcieliśmy przede wszystkim pokazać, że jest lepszy niż tysiące tzw. zespołów weselnych razem wziętych.
On swoim przeuroczym uśmiechem i przesympatycznym głosem zachęcał do wspólnej zabawy, żadna z cioć, babć, czy wujków, nastolatków nikt nie był obojętny na jego osobę tryskającą energią, którą zarażał nas wszystkich. Nie mogliśmy się doczekać obejrzenia płyty z wesela, aby przeżyć to jeszcze raz i musimy przyznać, że goście weselni również, a co ważne do tej pory nas „nękają” telefonami, ponieważ chcą po raz kolejny obejrzeć szaleństwa z Karpikiem. Już na weselu goście pytali skąd wzięliśmy „tego wariata”, bo jest niesamowity!
Podsumowując: Jeśli ktokolwiek nadal miałby wątpliwości, co do profesjonalizmu i odlotowej zabawy, jaką poprowadziłby Karpik – to my z głębi serca i czystym sumieniem dajemy gwarancję. Karpiku, jeszcze raz serdecznie dziękujemy.
Sala, w której odbywało się przyjęcie weselne z wodzirejem Karpikiem: Dwór Ołtarzew