BEATA I JERZY DĄBROWSCY
Odkąd zobaczyliśmy Karpika w akcji, nie mieliśmy wątpliwości, kto poprowadzi nasze wesele. Krzysiek świetnie potrafi się zachować, jest kulturalny i elegancki, a przy tym tak naturalny. Jest otwarty na pomysły i propozycje, i jednocześnie doskonale przygotowany do prowadzenia imprezy i podsuwający różne rozwiązania. Potrafi we właściwym momencie usunąć się w cień, by włączyć się znów, gdy tylko będzie potrzebny. Zabawy prowadzi z pełnym zaangażowaniem i w taki sposób, że nikt nie czuje się skrępowany.
Na ostatnim spotkaniu przed weselem powiedzieliśmy Krzyśkowi: „Nie wyznaczamy Ci ścisłego planu, poprowadź tak, żeby impreza była udana”. Od momentu, gdy zobaczyliśmy Wodzireja czekającego na nas przed salą, w smokingu, uroczystego i spokojnego, wiedzieliśmy, że wszystko będzie DOBRZE! Że jesteśmy tu najważniejszymi, honorowymi gośćmi i nie musimy się już o nic martwić.
Bawili się naprawdę wszyscy. Trzyletni syn kuzyna, znajomi ze studiów, Dziadek, Babcia, ciocie… Wujek anestezjolog szalał wywijając dzikie tańce w ślad za Wodzirejem. Nad ranem tańczyły nawet kelnerki za barem!
Karpik ma doskonałe wyczucie sytuacji. Zaraz po drugim posiłku, gdy niektórzy goście dyskretnie ziewali, rozglądając się za spokojnym kącikiem, Wodzirej rozkręcił wszystkich szaloną zabawą, która porwała całą salę na nogi, a kelnerki przyprawiła o dreszcz grozy. Goście byli zachwyceni. Niektórzy sami podchodzili, aby wyrazić Krzyśkowi swoje uznanie. Najlepszą rekomendacją niech będą ci biorący jeszcze na weselu namiar na Karpika, aby poprowadził ich własne!
Sala, w której odbywało się przyjęcie weselne z wodzirejem Karpikiem: Pub Żaczek Restauracja