Bez alkoholu, za to do trzeciej nad ranem bawili się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie uczestnicy „Wesela wesel”, czyli spotkania małżeństw, które miały bezalkoholowe wesele. Zabawę dla prawie 700 osób poprowadziło sześciu wodzirejów.

Razem z weselnikami tańczył ks. Władysław Zązel, inicjator ogólnopolskich spotkań. Jubileuszowe, 10. „Wesele wesel 2004” zakończyło się mszą w kościele św. Jakuba. Warszawskie spotkanie trwało od 22 lipca i oprócz zabawy wypełniły je prelekcje o trzeźwości w rodzinie, wychowywaniu dzieci i budowaniu jedności małżonków.

Bal rozpoczął się w sobotę wieczorem od poloneza na ponad 300 par. W pierwszej parze tańczył ks. Władysław Zązel w stroju góralskim. Nad układem choreograficznym czuwało sześciu wodzirejów we frakach, którzy na co dzień zajmują się prowadzeniem wesel i zabaw.

Wodzirej powinien zastąpić alkohol – uważa Kazimierz Hojna. – Musimy sprawić, żeby ludzie zapomnieli, że czegoś brakuje na stołach. I tak jak alkohol musimy być wysokiego gatunku i dawkowani z umiarem – dodał główny wodzirej imprezy.

Dla wodzirejów tego typu wesel istnieje od siedmiu lat specjalny ośrodek szkoleniowy im. ks. Franciszka Blachnickiego w Katowicach. Do tej pory ukończyło kurs ok. 500 osób. Kilkudziesięciu zajmuje się wodzirejowaniem zawodowo, inni po prostu prowadzą zabawy i wesela przyjaciół. Co roku, pod koniec sierpnia, absolwenci szkolenia spotykają się w Katowicach, by wymienić się doświadczeniami i pomysłami. Niektórzy opracowali kilkaset programów prowadzenia wesel. – Oczywiście organizujemy wtedy imprezę dla wodzirejów, bezalkoholową – opowiada Kazimierz Hojna. – Kiedyś w środku takiej zabawy wszedł członek ochrony i zapytał co pili ci wszyscy ludzie? Nie mógł uwierzyć, że nic.

Pracę wodzirejów docenił o. Jan Góra. Poprosił ich, by poprowadzili poloneza na 100 tys. par pod lednicką Bramą Trzeciego Tysiąclecia w 2002 roku. Taniec poprowadziło wówczas 80 wodzirejów.

Zdaniem Kazimierza Hojny, wodzirej musi nie tylko prowadzić tańce, integrować gości, ale także łagodzić drobne konflikty i rozładowywać trudne sytuacje. Powinien też pamiętać, że to nie on ma błyszczeć na weselu, tylko para młoda. Jego podstawowym zadaniem jest nie przeszkadzać w dobrej zabawie weselnikom.

Bezalkoholowe „wesele” w nocy z 24 na 25 lipca trwało do 3 nad ranem. Wszystko było tak, jak na prawdziwym weselu: zastawiony stół, muzyka, kapela góralska, tort – brakowało tylko pary młodej. Choć tak naprawdę było ponad 300 par, bo każde z obecnych małżeństw w sobotę wieczorem na mszy św. w kościele św. Jakuba ponowiło przysięgę małżeńską. Każda mężatka otrzymała różę. Bawiących się ludzi filmowało kilku amatorów, a także ekipy Telewizji TRWAM, Puls i Telewizji Polskiej.

Ogólnopolskie spotkanie „Wesele wesel” odbywa się od 1995 roku. Z roku na rok bierze w nim udział coraz więcej par, które zdecydowały się na bezalkoholowe wesele i zachowują abstynencję. Tegoroczne spotkanie, które rozpoczęło się 22 lipca, przebiegało pod hasłem „Z Kamesznicy do stolicy”. Przez dwa lata organizowano je w Kamesznicy – gdzie proboszczem jest ks. Zązel, a potem co roku w innym mieście: Zamościu, Częstochowie, Krakowie, Białymstoku, Koszęcinie, Ludźmierzu i wreszcie w Warszawie.

W 1999 roku spotkanie odbyło się w Rzymie, bo ks. Zązel postanowił przedstawić ideę bezalkoholowych wesel Janowi Pawłowi II.

Podczas kilkudniowego spotkania odbywają się prelekcje o tym jak zorganizować bezalkoholowe wesele, jak promować trzeźwość w rodzinie i jak wychowywać dzieci. Uczestnicy spotkania w Warszawie spotkali się także z przedstawicielami Sejmu.

Organizatorem spotkania by Stowarzyszenie „Nowa Kultura”, patronat honorowy objęli: kard. Józef Glemp i Lech Kaczyński – prezydent Warszawy.

Źródło: eKAI