Czasem najlepsze decyzje podejmujemy intuicyjnie – tak właśnie było w przypadku Ani i Jacka Suchockich, którzy od pierwszego spotkania z Karpikiem wiedzieli, że to właśnie on musi poprowadzić ich wesele. Nie było miejsca na wątpliwości, bo już wcześniej bawili się na przyjęciu prowadzonym przez niego i nie wyobrażali sobie nikogo innego w tej roli.
Choć od ich wielkiego dnia minęło już kilka miesięcy, nadal wracają do tych wspomnień z ogromnym uśmiechem. Ich wesele było pełne niespodzianek, zarówno dla gości, jak i dla nich samych – a to wszystko dzięki pomysłowości, zaangażowaniu i profesjonalizmowi wodzireja. Ciepła, przyjacielska atmosfera, brak schematów i indywidualne podejście to tylko kilka rzeczy, które sprawiły, że ich wesele stało się niepowtarzalnym wydarzeniem.
Z ogromną radością dzielimy się opinią Ani i Jacka – ich słowa to najlepsza rekomendacja i dowód na to, że dobry wodzirej to klucz do niezapomnianej zabawy:
ANIA I JACEK SUCHOCCY
Lepiej późno niż wcale… Krzysztofie „Karpiku”, chociaż od naszego ślubu i wesela minęło już prawie 8 (!) miesięcy, chcieliśmy bardzo podziękować za wspólnie spędzony czas. Kiedy postanowiliśmy zaplanować nasze wesele musieliśmy podjąć wiele trudnych decyzji, ale jedno było pewne: Wodzirej Karpik. Pierwszy raz mieliśmy okazję bawić się na weselu prowadzonym przez Ciebie u Pauliny i Arka (a właśnie, Paulino i Arku, nie widać nigdzie Waszej recenzji, czas nadrobić), było to nasze pierwsze wesele z udziałem Wodzireja i DJ’a i już wtedy wiedzieliśmy, że nie wyobrażamy sobie nikogo innego na naszej imprezie jak tylko Ciebie.
Dziękujemy za luźną i przyjacielską atmosferę na naszych spotkaniach, na których omawialiśmy szczegóły, za pomysłowość i mini batoniki. Za to, że nie wiedzieliśmy wszystkiego i dużo atrakcji było miłą niespodzianką też dla nas, a nie tylko dla naszych gości. Dziękujemy za wielką klasę, kulturę i za to, że nie traktujesz ludzi schematami, ale słuchasz ich potrzeb. Z pełną odpowiedzialnością gorąco polecamy.
Sala, w której odbywało się przyjęcie weselne z wodzirejem Karpikiem: Dwór Many