Coraz więcej młodych par decyduje się na zatrudnienie ubranego w elegancki frak, profesjonalnie podchodzącego do swego zawodu wodzireja.

Nie przeprowadzono jeszcze żadnych naukowych, miarodajnych badań, mogących wykazać taki trend, ale nawet nie wprawione oko internauty dopatrzy się w sieci różnorodności stron, na których prezentują się osoby, oferujące takie usługi. Ocena profesjonalizmu poszczególnych oferentów to kwestia zdecydowanie subiektywna. Nie ulega jednak wątpliwości, że w ciągu kilku ostatnich lat zostały wykupione wszystkie domeny z hasłem „wodzirej” i „wodzireje”.

Kim jest wodzirej? Może wystarczyłoby nazwać go konferansjerem albo didżejem? A może komikiem? Kabareciarzem? Czy faktycznie trzeba wyodrębniać oddzielny „gatunek”? Według słownika języka polskiego wodzirej to „ten, kto prowadzi tańce na zabawach, balach, dyktując układ korowodu, kolejność figur w tańcu itp.”. Definicja nieco staropolska, ale niewątpliwie prawdziwa. Rozszerzyłbym ją może o nadanie wodzirejowi funkcji „opiekuna zabawy”.

Jednym z najczęstszych pytań, które zadają młode pary przed weselem, jest: „Co zrobić, żeby zabawa się udała?”. Przyjęcie weselne to specyficzna impreza. Spotykają się na niej dwie rodziny oraz przeważnie dwie grupy znajomych młodej pary. Ludzie, którzy znają zazwyczaj jedynie połowę osób obecnych na imprezie. I w tym tkwi sedno. Co zrobić, żeby wszyscy bawili się wspólnie, żeby się poznali, a docelowo – polubili.

Z całą pewnością wiele zależy od samej młodej pary. Spotkanie z narzeczonymi, których wesele mam przyjemność prowadzić, często rozpoczynam od stwierdzenia, że jeśli chcą mieć udane przyjęcie, powinni poprowadzić je sami. Ryzykuję odrobinę, ponieważ rozmówcy mogą posądzić mnie o obcesowość. Tłumaczę jednak, że w ogromnej mierze to od nich zależy, czy wesele będzie niepowtarzalne czy jedynie udane.

Im więcej aktywności młodych małżonków, im więcej ich obecności na parkiecie i wśród gości, tym wszyscy uczestnicy wesela są pozytywniej nastawieni do zabawy – widzą cel, mają powód, żeby się bawić, a nie tylko odświeżać kontakty z widzianymi ostatnio kilka lat temu stryjami czy kuzynami, którzy przyjechali z daleka. Takie rozmowy są – rzecz jasna – ważne, a wręcz nieodzowne. W końcu wesele to spotkanie rodzinne. Jeśli jednak młodej parze zależy na eksplozji entuzjazmu wśród gości, ważne jest, aby swoją radosną i szczerą obecnością tworzyli doskonałe warunki do zabawy. Ta eksplozja to nic innego, jak właśnie stuprocentowa frekwencja czy to na parkiecie, czy w pałacowym ogrodzie i wspólne radowanie się szczęściem młodej pary. Może to być szał i odtańczenie YMCA albo spokojne, stonowane wysłuchanie i przyjrzenie się prezentacji przygotowanej przez np. świadków. Zależy to tylko od dynamiki grupy i przeważającego wśród gości temperamentu oraz upodobań co do formy i tempa zabawy. Jeśli jednak zostanie osiągnięty stan, w którym wszyscy goście będą się wspólnie, naturalnie i szczerze bawić, wówczas możemy mówić o niepowtarzalnym i bezcennym wydarzeniu.

Wesele to kumulacja debiutów. Pierwsze publiczne wystąpienie państwa młodych. Pierwsze spotkanie dwóch rodzin. Pierwsze wielkie, wspólne wyzwanie dla rodziców młodej pary. Nierzadko pierwszy tak wielki stres dla młodych małżonków i ich rodziców. Nie ma żadnego, uniwersalnego przepisu, który zapewniłby sukces podczas przyjęcia weselnego. Ile młodych par oraz ich gości, tyle scenariuszy. Z własnego doświadczenia mogę jednak zapewnić, że niezwykle ważne jest dopasowanie całego szeregu czynników, tworzących charakter i klimat danego przyjęcia, do danej grupy osób. Dynamika imprezy, muzyka, zabawy, dobór utworów, które wypełniają ciszę podczas serwowania posiłków, styl i język, którego używa osoba prowadząca imprezę. Od tego zależy, czy wszystkie debiuty skumulowane w dniu ślubu przebiegną bez zakłóceń, pozostawiając same wspaniałe wspomnienia.

Nieocenioną pomocą podczas tych debiutów może okazać się obecność wodzireja. Osoby, która poprowadzi zabawę, nie tylko wykorzystując własne doświadczenie, pomysły i zdolności, ale również wydobywając ukryty – czasem gdzieś głęboko – potencjał gości. Czy jednak można pogodzić oczekiwania osób obecnych na weselu? Przecież zazwyczaj zapraszane są osoby przyzwyczajone do bardzo różnorodnych wzorców zabawy. Dla znajomych młodej pary może to być klimat klubowy, dyskotekowy lub ten znany z biznesowych bankietów organizowanych w wygodnych hotelach. Z kolei rodzina może oczekiwać akcentu biesiadnego, przaśnego albo wręcz przeciwnie – stonowanego, ba, czasem nawet właściwego korpusowi dyplomatycznemu (sic!). Jak to wszystko pogodzić, żeby nie zostać posądzonym o próbę narzucenia komuś swojej wizji?

Decyzję dotyczącą klimatu przyjęcia weselnego zawsze zostawiam pod rozwagę młodej parze. Dla przykładu – coraz popularniejsze w Polsce wesela bezalkoholowe. Na pytanie, czy to się uda, odpowiadam, że to przyszli małżonkowie najlepiej znają swoich gości – swoje rodziny i przyjaciół. Państwo młodzi muszą skonsultować z rodzinami, czy nie ma wśród jej członków zbyt wielkiego oporu. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zabawa była wyśmienita – notabene prowadziliśmy już wiele niezwykle udanych wesel bezalkoholowych. Czasami jednak brak aprobaty ze strony rodziny hamuje uczestników zabawy przed pełnym zaangażowaniem się w wesele. Zatem to młoda para po gruntownym przemyśleniu sprawy, rozmowach z rodzicami i przyjaciółmi musi określić, jaki klimat będzie najbardziej odpowiedni dla jej gości. Dobry wodzirej w krótkim czasie rozpozna wymagania i oczekiwania uczestników zabawy. Nieocenione jest jednak rozeznanie młodej pary dokonane pośród gości, gdyż pomaga w wypracowaniu odpowiedniego scenariusza oraz pozwala samym przyszłym małżonkom przygotować się do zabawy i być może skonfrontować ich oczekiwania z oczekiwaniami gości.

Jakie sposoby na rozbawienie gości ma wodzirej? Wszystko, co zabawne, w dobrym tonie, obowiązkowo „przefiltrowane” przez pokłady zdrowej empatii. Wodzireje bazują przede wszystkim na tańcach. Zabawę rozpoczynamy wspólnym, weselnym korowodem. Zaraz po pierwszym tańcu młodej pary zapraszamy do walca zapoznawczego, podczas którego można zatańczyć z kilkoma, kilkunastoma osobami. Wcześniej proponujemy wspólne zdjęcie. Zachęcamy państwa młodych do przedstawienia gości. Wszystko po to, by od samego początku jak najefektywniej integrować uczestników zabawy. Potem tańczymy asereje, YMCA, tańce góralskie, afrykańskie, kankana, zorbę i wiele innych. Zakładamy, że to, co robimy, ma zainicjować, a potem „rozkręcić” zabawę. Gdy pierwsze lody zostaną przełamane, pozostaje nam już tylko opiekować się weselem i zapraszać do kolejnych zabaw i tańców.

Jest jeszcze jedna sprawa, o której warto wspomnieć. Przeglądając rozliczne fora internetowe dotyczące tematyki weselnej, można znaleźć posty, w których przeważnie przyszłe panny młode ujawniają swoje obawy dotyczące sensu organizowania przyjęcia weselnego. Powodem ich rozterek są z jednej strony kwestie finansowe, a z drugiej niepokój związany z niebezpieczeństwem narażenia się na sytuacje nieprzystające do rangi wydarzenia, jakim jest ślub. Mowa tu o jakże licznych zabawach, grach i innych hulankach, przez które pannom młodym zdarza się płakać. Tu, rzecz jasna, obowiązuje przesłanie maksymy: „De gustibus non disputandum est”, ponieważ obaw, o których piszę, z pewnością nie można uznać za uniwersalne. Nie da się jednak nie zauważyć, że słowo „wesele” zostało już dość dawno jednoznacznie, niekoniecznie słusznie zaszufladkowane. Odnajdujemy je w ciasnej przegródce pomiędzy „biesiadą” i „balonikiem na druciku” a „disco polo” i „zastaw się a postaw się”. Czy to aby na pewno odpowiednia szufladka dla wesela?

Moim zdaniem zdecydowanie nie. Wesele to przede wszystkim cudowne spotkanie kilkudziesięciu, czasem kilkuset osób, uczestniczących w niezwykłym wydarzeniu. Jest ono przecież kontynuacją wkroczenia dwojga ludzi na nową, wspólną drogę. Fenomen tego dnia tkwi również we wszystkich przygotowaniach, które go poprzedzają. Suknia, garnitur, sala, zespół, kwiaty, samochód, zdjęcia, cały szereg formalności… Wesele dla młodej pary jej rodziców i przyjaciół zaczyna się już kilkanaście miesięcy przed ślubem. Samo przyjęcie weselne jest swego rodzaju kropką nad „i”. Jego kształt, klimat i przebieg zależy od decyzji, które zapadają długo przed samym „wielkim dniem”. Warto dokładnie przemyśleć wszystkie aspekty dotyczące wesela. Nie zajmuje to wcale dużo czasu, a z pewnością pomaga w wykreowaniu takiej oprawy przyjęcia, którą wymarzyła sobie młoda para. Wodzirej jest wówczas jedynie, a może aż, pomocnikiem i wsparciem podczas wspaniałej zabawy.

Kuba Krawczyk
Źródło: onet.pl